niedziela, 2 grudnia 2012

#3 przygoda z wybielaczem. part one.





Przygoda nie do końca taka, jakiej oczekiwałam. Koszula leżała u mnie w szafie ponad rok. Za duża, za błękitna i za sztywna. Wymyśliłam sobie dip dye, którego wykonanie wydawało mi się rzeczą bardzo prostą i przyjemną. Niestety nie do końca tak było. Materiał, trzymany w wybielaczu przez 2 godziny przybierał taki sam kolor jak trzymany 2 minuty. Miało być biało, miało delikatnie przechodzić w błękit - no, ale cóż, nie zawsze mamy to co chcemy. Przed wybielaniem zwęziłam koszulę, około 5 cm z każdej strony. Chyba nie do końca zdaję sobie sprawę jaką mam figurę, dlatego koszula jest trochę wąska w biodrach. Włożona do spodni, całe szczęście, wygląda dobrze. Zwykłe przeźroczyste, plastikowe guziki zamieniłam na srebrne (tak wiem, guzik przy kołnierzyku jest inny, ale miałam tylko 6 takich samych).
That's all!





                       


M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz